środa, 19 września 2012

Home made "zapagetti" ;)

Jakby tu zacząć... Może od reklamy ;) Odkąd Mała skończyła 5 m-cy chodzimy na zajęcia do klubiku dla maluszków w naszej dzielnicy. Dokładniej do Klubu Mamy i Taty. W klubiku oprócz zajęć dla dzieci, co środę są zajęcia dla mam (z maluchami u boku), na których mamy mogą się twórczo wyżyć ;) Nam akurat środy nie pasują, ale lubimy sobie pooglądać gotowe produkty :) No i jakiś czas temu na tapecie była produkcja chodniczków z mężowych podkoszulków. Przyczepił się do mnie ten pomysł i w głowie siedział  czekając na dogodny moment. Młodzież obecnie chora i marudna, jak wezmę do rąk włóczkę to mi ją plącze, ale w targaniu podkoszulków nie przeszkadza, a wręcz odwrotnie. No to targamy...


W planach był kosz na zabawki na kształt TEGO KOSZA. Chwilowo mam jednak problem z osiągnięciem właściwych wymiarów, ponieważ po pierwsze największe szydełko jakie udało mi się nabyć to 10tka, po drugie okazało się, że projekt jest bardziej materiałożerny niż sądziłam. Na dno koszyka widoczne poniżej (ma 25 cm średnicy) poszły spodnie od piżamy i koszulka. No cóż... najwyżej będzie nowe mieszkanko dla naszych gumowo-plastikowych zwierzaków wyłącznie... Jeśli szczęśliwie dotrę do końca projektu i okaże się, że starych podkoszulków jeszcze zostało, to pewnie powstanie z nich wycieraczka.


Na froncie domowym bez zmian. Byłyśmy na kontroli. Z Małą ani lepiej ani gorzej. W każdym razie nie trzeba wprowadzać antybiotyków a to było dla mnie najważniejsze w tym momencie. Niuńka była super grzeczna, sama siedziała na krześle i dała sobie bez oporów w uszy i gardło pozaglądać. Ogólnie to nie ma z nią problemów jeśli chodzi o wyjścia do lekarza... Nie ma, bo potem idziemy do parku wiewiórki dokarmiać i wiąże ze sobą te dwa wydarzenia, ale to już zupełnie inna historia ;)




2 komentarze:

  1. o mamuniu ja nie mogę przy moich ciąć ubrań, bo...nie mielibyśmy w czym chodzić:))) potną wszystko jak leci, na bank:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ma 2 lata i sztuki trzymania nożyczek jeszcze nie posiadło ;) Ja mam swoje, ona swoje plastikowe i jest pięknie ;) Póki co bez ofiar w ludziach i odzieży ;) A ja trzymam kciuki, żeby za czas jakiś te eksperymenty się na mnie nie zemściły ;)

      Usuń