Barszcz się kisi, w domu pachnie pierniczkami, choinka ubrana... tak mi świątecznie już :) Szczególnie przez te pierniczki ;) Wam też święta pachną piernikiem i pomarańczami? Mój 12-letni chrześniak już świąt z cytrusami nie kojarzy, to chyba jednak zapach dzieci stanu wojennego (a'propos dzisiejszej rocznicy).
Za pierniczki zabrałyśmy się z Małą późno. Dziś są pyszne, ale stwardnieją i mam nadzieję, że starczy im czasu do świąt na powtórne zmięknięcie. Przepis z bloga "Moje wypieki". Reklamować chyba nie trzeba, bo już dawno nie spotkałam nikogo kto by go nie znał. Pyszne są. Wychodzi ich cała góra, jeśli jeszcze nie próbowałyście to polecam. Zrobiłyśmy jeszcze czekoladowe pierniczki, ale te pierwsze są jednak moim faworytem ;) Mąż się śmieje, że sklep powinnam otworzyć, a ja się boję, że jak dalej nam tak pójdzie jak dziś to do świąt nam ich nie starczy ;)
I jeszcze choinka za dnia :)
Ja nie znałam, więc wielkie dzięki za linka, wpadnę i zacznę i ja pichcić, bo w końcu mnie święta zastaną. My z mężem po raz pierwszy w tym roku ubieramy choinkę ;)
OdpowiedzUsuńNo to powodzenia :) Ja z tamtego bloga korzystam namiętnie, nie tylko piekąc pierniczki ;)
Usuńmniammmm :))))...pysznie wygladaja te pierniczki :)
OdpowiedzUsuńU mnie cały czas ubywa pierniczków... :-) Moje piekłam już z 2 tygodnie temu. Ale z moimi dwoma potworami - łasymi na łakocie - nie może być inaczej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Zapraszam po wyróżnienie http://eksperymentyzdrutami.blogspot.com/2012/12/wyroznienie-od-antoniny.html
OdpowiedzUsuń