niedziela, 1 lipca 2012

Sweterek pociągowy

Ostatni tydzień minął mi na podróżach pociągiem i załatwianiu spraw rodzinnych. W drogę zabrałam ze sobą moją ulubioną bawełnę, żeby podróż minęła szybciej. Miał z niej powstać prosty rozpinany sweterek dla Małej. Mało skomplikowany, żeby liczyć nie trzeba było i żeby w głowie można było w tym samym czasie szukać rozwiązania problemów nierozwiązywalnych.

Powstało takie coś... Niby cały korpus i szkoda, ale coś mi w nim nie leży, więc idzie do prucia.


Na pocieszenie w kiosku na dworcu znalazłam przecenione gazetki z robótkami. Jedna zawiera wzory serwet i obrusów na drutach. Podobają mi się od zawsze... może w końcu się nauczę jak je robić.


2 komentarze:

  1. Uwielbiam dziergać w pociągu! Sweterek zapowiada się naprawdę fajnie!A czy ja dobrze widzę, że robisz oczka przekręcone w karczku?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, przekręcone. Jak się nie pilnuję bardzo mocno to mi tak wychodzi na gładkich powierzchniach, bo takich się nauczyłam jako pierwszych ;)W większości przypadków mi to nie przeszkadza i zostaje tak.

      Usuń