Nowy członek rodziny to masa nowych rzeczy, które należy gdzieś upchnąć w sposób pozwalający je później odnaleźć.
Tak w telegraficznym skrócie. Białe to stare koszulki pocięte na paski (tym razem dostałam takie pocięte mechanicznie i są super równe, ale robiłam też z ciętych ręcznie i daje radę, choć tak ładnie nie wygląda), zielone to jakaś tasiemkowata włóczka złożona potrójnie (nie wiem co to bo nie miało banderolki a starsze jest ode mnie i mama nie pamięta jak to się nazywało). Szydełko nr 10. Robótka błyskawiczna i prościutka. Wzór darmowy z racelry KLIK. Koszyków nigdy w domu za wiele, a starych t-shirt'ów zazwyczaj wiecznie za dużo, więc polecam ;)
Super są! Zamierzam sobie takie zrobić :) W ogóle to świetny sposób na zrobienie do domu czegoś oryginalnego a jednocześnie na niewyrzucanie starych nienadających się już ubrań :) Ja póki co mam na swoim koncie recyklingowy dywanik, z którego jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńza mną też chodzą podobne koszyczki... :-)
OdpowiedzUsuńTwoje są rewelacyjne.
Pozdrawiam serdecznie.