Moje ewidentnie ma. Próbuję skończyć chustę Echo flower. Dzięki Intensywnie Kreatywnej wychodzi mi nawet coś co formą chustę przypomina, a ja do tej pory chust się nie tykałam. Co z tego, jak za każdym razem gdy dochodzę do siódmego powtórzenia wzoru podstawowego dzieje się jakieś nieszczęście. Niuśkę już nie pamiętam ile razy wyplątywałam z włóczki, ale to zawsze w tym miejscu coś mi spada lub się rwie... No i doszłam ci ja znów (po raz czwarty) do tego momentu... odłożyłam i postanowiłam robić nie wcześniej niż młodzież w objęcia Morfeusza wpadnie, a wpada coraz później... Ehhh... Trzymajcie kciuki, możliwe że kiedyś to skończę ;)
W ramach przerywnika zapisałam się na KAL u Lete i dziergam sobie te rękawiczki, tzn już kończę. Młoda oczywiście pomaga, co widać w jakości wykonania ;) Ehhh... Ale tu jeśli dochodzi do przerwania przędzy, dużo łatwiej odratować jako tako dotychczasową pracę. Idę dorobić ostatni kciuk i będę dumać czy dodać coś od siebie czy nie... Podoba mi się tak jak jest ale mam wewnętrzną potrzebę dodania czegoś... tylko czego...
No nie dziwię się, że się na nie skusiłaś. To piękny wzór!
OdpowiedzUsuń